wtorek, 22 marca 2011

Czekamy...

... a czekanie to frustruje. Mały odszczepieniec chyba nie lubi wiosny. A przynajmniej jej nie czuje. Jeden za drugim mijają terminy porodu (z usg i om) a dziecię tkwi jak tkwiło. Wszystkie natchnienia mi już przeszły. Zostało mi narzekanie, które chciałabym, żeby zamieniło się w porodową niespodziankę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz