wtorek, 14 czerwca 2011
Zgapiona chmurka.
Pomysł, rzecz jasna, nie jest mój. Pożyczyłam go stąd.
Wymyśliłam sobie ostatnio, że zamiast włóczyć moje dziecko po pokojach w leżaczku, będę je częściej trzymała w jego własnym łóżeczku. Problem jednak tkwił w tym, iż łóżeczko, owszem, śliczne, ale jakoś mało rozwojowe. Potrzebowałam czegoś w uczciwym, nasyconym kolorze i z powodu tych wymagań musiałam zrobić coś sama. Sklepy z towarami dla dzieci mają tragicznie pastelowy asortyment. Poszperałam więc w blogach i znalazłam chmurkę.
Szkoda tylko, że deszcz nie kojarzy się pozytywnie.....Chociaż....dlaczego nie? Tak sobie myślę, że deszcze jest smutny chyba tylko dla nas, dorosłych. Dzieciom się chyba podoba. Można w końcu wyjść z domu w kaloszkach (pamiętacie relaxy?) i poskakać po wodzie.
No i wychodzą dżdżownice...
Dobrego dnia!
P. S. Maluch właśnie wstał i łapie za kropelki. Chyba mu się chmurka podoba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ha, ha relaxy...jak można zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńChmurka świetny pomysł i jaki ładny :)
...i dziękuję za odwiedziny
Pozdrawiam ;)