wtorek, 19 lipca 2011

I did it!

Udało mi się! W końcu zrobiłam sobie torbę, która mi się podoba! I na dodatek okazała się banalnie prosta i szybka, nawet ręcznie. Trochę szpecą szwy, zwłaszcza, że używałam białej nitki (z uwagi na płótno). Ale to się zakryje:). Jeszcze muszę wstawić zamek, doszyć kieszonki, klapkę i w ogóle jakoś podrasować całość, ale nie mogłam się doczekać i dziś już powędrowałam w miasto z surową wersją. Taka też mi się podoba. Będę wprowadzać zmiany i publikować, chwalić się i chwalić, aż osiągnie ideał:):):)
Wiem, że prawdziwe krawcowe teraz mogą się uśmiechać litościwie, ale w końcu ja jestem profesjonalnym amatorem i wolno mi się cieszyć z każdego przyszytego guzika.

dobrego dnia wszystkim


1 komentarz:

  1. Świetna ta torba, fajnie wygląda ta zielona podszewka :D dziękuje za udział w moim candy :)

    OdpowiedzUsuń